Batwatch, czyli Casio G-Shock GPW-1000-1B

Bruce Wayne, jako człowiek majętny, bywający na przyjęciach i będący elitą Gotham City z pewnością nosi na ręce jakiś nierzucający się w oczy, ale pięknie wykonany zegarek mechaniczny prestiżowej marki zegarkowej, której nazwy nie będę tutaj przytaczał. Oczywiście mogę się domyślić jaka to marka, ale nie o to tym razem chodzi.

Pytanie jest zupełnie inne: Jaki zegarek zakłada na rękę, gdy wybiera się na nocny patrol mrocznych i niebezpiecznych ulic Gotham, pełnych aktów przemocy, oraz wszelkich złoczyńców czyhających na łatwe łupy, bezbronne kobiety, wstawionych yuppie, którzy zapuścili się do ciemnego zaułka?

Wytrzymały i niezawodny. Batman musi mu ufać. Tutaj nie ma czasu na zastanawianie się, czy zegarek się nie zatrzymał, czy wytrzyma trudy całej nocy pełnej:

  • przeciążeń, po upadku z wieżowca i nagłym wyhamowaniu tuż przed zderzeniem się z szorstką czernią mokrego asfaltu, by ułamek sekundy później ponownie wystrzelić w górę,
  • uderzeń, bo jak wiadomo człowiek-nietoperz zadaje cios zdolny zwalić z nóg olbrzyma, jakim jest Bane,
  • wibracji – czasem coś idzie nie tak jak powinno, a uszkodzony batmobil, przy dużej prędkości, zdolny jest wytrząść ostatni pacierz nawet od ateisty,
  • testów na wodoszczelność, gdy zajdzie potrzeba ponownego zmierzenia się z Killer Croc’kiem pod wodą,
  • zamrażania, bo Mr. Freeze jest zawsze niebezpiecznym i chłodnym z obejściu przeciwnikiem,
  • ostrych pazurów Kobiety-Kota. Niezależnie od czy drapie ze złości czy rozkoszy, to drapie. Dlatego też GPW-1000 ma szkiełko szafirowe, odporne na jej ostre pazurki.

Czytelny. W sytuacji, gdy nie ma czasu na reakcję po ostatnim uderzeniu przeciwnika, gdy ten już zaskakuje nowym zagrożeniem, jeden rzut oka na tarczę musi wystarczyć. To nie jest gotowanie jaj na miękko i nie ma całych trzech minut na refleksję nad sensem życia, gdy to jest zagrożone.

Dokładny. Od ułamka sekundy może zależeć los całego miasta, wszak przeciwnicy są niezwykle przebiegli i bezwzględni. Zegarek musi precyzyjnie wskazywać aktualny czas i GPW-1000 właśnie to robi. Nie jestem pewny czy Gotham City leży w zasięgu nadajnika Wave Ceptor, który każdej nocy powinien wysyłać do niego sygnał kalibracji czasu. Przypuszczam, że nie i pewnie dlatego Casio zdecydowało się zaimplementować w zegarku moduł GPS. Gdziekolwiek na Ziemi będzie zegarek tam nastąpi uaktualnienie jego wskazań.

Użyteczny. Przyciski są takich rozmiarów, by móc je obsłużyć w rękawicach, a rewelacyjne podświetlenie, które podświetla także spory teren wokół zegarka, nieraz pomoże zamroczonemu (nie wnikajmy w przyczyny) Batmanowi trafić kluczykiem do dziurki batmobila. Ciekawym rozwiązaniem jest wskazówka cofająca się po tarczy zegarka w funkcji timera. Świetne sprawdza się jako pomoc w składaniu zeznań od gagatka, który dostał ostatnią minutę życia z możliwością obserwowania ruchu wspomnianej wskazówki i upływającego czasu.

Spójny stylistycznie. Zacznijmy od ogólnej stylistyki zegarka. Casio GPW-1000-1B to rasowy awiator tak samo jak Batman jest rasowym nietoperzem (rasy batmanus latus). Patrząc zaś dokładniej: mamy do czynienia z wybitnie spójnym stylistycznie czasomierzem. Czerń wpisująca się w klimat nocy, kontrastujące z nią śnieżnobiałe wskazówki pozwalające na szybki i bezbłędny odczyt, oraz mały żółty „smaczek” dla wytrawnych smakoszy. Wszystkie elementy tarczy są ułożone w dokładnie przemyślanych miejscach zarówno dla lepszego odczytu, jak i dla spójności projektu.

Całość opakowana w niezwykle masywną i drapieżnie wyglądającą obudowę, którą na ręce ma utrzymać pasek z włókna węglowego. Jeden rzut oka wystarczy by wiedzieć, że nie jest to zabawka dla bat-uczniaków pokroju Robina. Agresywna stylistyka, przemyślana kompozycja z elegancją czerni, metalowe dodatki dające dyskretny błysk i… to piękno całokształtu. Bez zbędnych dodatków, niepotrzebnych kolorowych upiększaczy, czyli coś, co idealnie wpisuje się w efektowność postaci mrocznego rycerza z Gotham City.

Batman, w którym nawet nocą drzemie Bruce Wayne, obyty z pięknymi zegarkami, nie mógł wybrać dla siebie niczego innego.

Jedno przemyślenie nt. „Batwatch, czyli Casio G-Shock GPW-1000-1B”

  1. Rewelacyjna recenzja. Doskonale się czyta. Mam wersję z pomarańczowym paskiem i, cholera, chciałbym czarną 😉

Możliwość komentowania jest wyłączona.